Historia Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej to także historia 15 lat muzycznych poszukiwań i odkryć Tomasza Stańko. Trębacz co roku, specjalnie na Jazzową Jesień, przygotowywał projekty specjalne. Część z nich przekuta została potem w album – część pozostała wyjątkowym, jednorazowym przeżyciem, którego doświadczyć mogła tylko Publiczność w Bielsku Białej.
W roku 2004 Publiczność Jazzowej Jesieni mogła usłyszeć na żywo materiał z płyty „Litania”. Album ten, poświęcony muzyce Krzysztofa Komedy, ukazał się nakładem wydawnictwa ECM w roku 1997. W Bielsku-Białej muzykę z „Litanii” wykonał kwartet Tomasza Stańko (M. Wasilewski, S. Kurkiewicz, M. Miśkiewicz) poszerzony o Louisa Sclavisa na klarnecie i saksofonie sopranowym oraz Terje Rypdala na gitarze elektrycznej.
Podczas drugiej edycji Festiwalu Tomasz Stańko sięgnął także po muzykę znaną w jego wydanej w latach 80tych płyty Freelectronic. Na instrumentach klawiszowych ponownie partnerował trębaczowi Janusz Skowron. Basowe brzmienie podbiła podwójna obsada kontrabasów: Sławomir Kurkiewicz i Anders Jormin. Za zestawem perkusyjnym zasiadł Michał Miśkiewicz.
1 grudnia 2005 na fanów jazzu czekało spotkanie z muzyką Tomasza Stańko, rozpisaną na orkiestrę. Wyzwania tego podjął się Marek Moś i prowadzona przez niego, wybitna Orkiestra Kameralna Miasta Tychy AUKSO. Po przerwie zaś Bielska Publiczność mogła usłyszeć materiał z jeszcze gorącej, bo wydaje zaledwie 2 miesiące wcześniej, płyty „Neighbourhood” perkusisty Manu Katché z towarzyszeniem Stańki, Marcina Wasilewskiego i Sławomira Kurkiewicza.
Podczas drugiej edycji Jazzowej Jesieni Tomasz Stańko wystąpił aż trzykrotnie – ostatnim koncertem z jego udziałem było trio z gitarzystą Johnem Abercrombiem i kontrabasistą Markiem Johnsonem. Zespół po raz pierwszy spotkał się na koncercie w Lipsku i z miejsca stało się jasne, że nie może to być tylko jednorazowe spotkanie.
Rok 2006 przyniósł wyjątkowe, kameralne, bliskie spotkanie dwóch jazzowych gigantów – Tomasza Stańko i kontrabasisty Gary’ego Peacocka. Peacock miał w swoim muzycznym życiorysie współpracę z Billem Evansem, Albertem Aylerem czy Milesem Davisem. W historii jazzu zapisał się jednak przede wszystkim jako 1/3 tria Keitha Jarretta, które, razem z Jackiem DeJohnettem tworzył przez ponad 30 lat. Na Jazzowej Jesieni Peacockowi i Stańce towarzyszył Marcin Wasilewski.
Tego roku na sklepowe półki trafiła także nowa płyta kwartetu Tomasza Stańko „Lontano”. Właśnie w Bielsku-Białej materiał ten doczekał się polskiej, koncertowej premiery.
Rok 2007 – 5ta edycja Jazzowej Jesieni – przyniosła tylko jeden koncert z udziałem Tomasza Stańko, za to koncert, można by rzec, proroczy. Tomasz Stańko Project był okazją by przedstawić Publiczności nowe pokolenie muzyków jazzowych. Z pianistą Alexim Toumarilą Stańko nagra 2 lata później album „Dark Eyes”. Saksofonista altowy Maciej Obara 10 lat później nagra swój autorski album dla ECM „Unloved”. Basista Jakob Bro także realizuje się dziś jako samodzielny leader. Na swojej najnowsze płycie nagranej dla ECM „Uma Elmo” usłyszeć możemy utwór „To Stanko„.
Na koncercie Tomasz Stańko Project „jazzowej młodzieży” towarzyszyli doświadczeni wyjadacze: na kontrabasach Anders Jormin i Sławomir Kurkiewicz, za zestawem perkusyjnym Joey Baron.
27 listopada 2008 Tomasz Stańko wraz z Andrzejem Smolikiem zaprezentowali odświeżony projekt Peyotl, inspirowany Narkotykami Witkacego.
Peyotl to w dorobku Tomasza Stańko pozycja wyjątkowa. Zainspirowany amerykańskim rapem z przełomu lat 70. i 80. Stańko zaczął poszukiwać własnego sposobu na połączenie słowa i muzyki. Dzieło Witkacego Narkotyki. Niemyte dusze pojawiło się tu niejako automatycznie. Stanisław Ignacy Witkiewicz jest jedną z najbardziej oryginalnych postaci w polskiej sztuce. Inspirujący, obrazoburczy, tajemniczy, wielki – zawsze fascynował Tomasza Stańko.
Na płycie, do nagrania tekstu Stańko zaprosił Marka Walczewskiego. Jego ekspresja, czasem ekstatyczna a czasem namiętna i delkatna, doskonale pasuje do nierzeczywistych tekstów Witkacego. Podczas Jazzowej Jesieni słowa Wikacego zabrzmiały w nowej muzycznej przestrzeni, stworzonej przez Stańkę i Smolika.
Rok 2009 to premiera, nagranej w kwietniu tego roku płyty “Dark Eyes”, z nowym kwintetem. Do zespołu zaprosił Stańko młodych skandynawskich muzyków: Alexiego Tuomarilę – utalentowanego fińskiego pianistę, o którym wybitny brytyjski krytyk muzyczny Stuart Nicholson napisał: „nikt tak nie reprezentuje siły Fińskiej sceny jazzowej”; Jakoba Bro – duńskiego gitarzystę, współpracującego także z legendarnym perkusistą Paul Motianem, realizującego wiele własnych projektów; Andersa Christensena – duńskiego basistę, również współpracującego z Paul Motianem, grającego, obok jazzu, również nowo falowych – rockowych projektach; Olavieg Louhivuori – młodego fińskiego perkusistę, którego talent i styl gry przywodzi na myśl również Fina, perkusistę, Edwarda Vesalę – przyjaciela i muzyka, z którym Stańko stworzył wiele niezapomnianych projektów.
Ten skład to odkrycie Stańko. Muzycy doskonale odnajdują się w jego kompozycjach tworząc razem zupełnie nowe brzmienie. Muzyka tak charakterystyczna – liryczna a jednocześnie drapieżna – brzmi w tej konstelacji, zupełnie wyjątkowo. Świeżego charakteru dodaje połączenie brzmienia gitary i gitary basowej oraz transowe partie fortepianu.
Po 7 edycjach festiwalu przyszedł czas na projekt otwarcie zadedykowany miastu, które stworzyło Jazzową Jesień. Projekt Bielsko Biała był spotkaniem międzynarodowym i międzypokoleniowym. Za perkusją zasiadł Olavi Louhivuori z ostatniego kwintetu, na kontrabasie Sławomir Kurkiewicz z poprzedniego working bandu Stańki, przy fortepianie 28-letni wówczas Dominik Wania – dziś podpora kwartetu Macieja Obary a także autor solowej płyty dla ECM „Lonely Shadows” – a także gość specjalny: jeden z jazzowych gigantów Lee Konitz, który do muzyków dołączył mniej więcej w połowie koncertu.
Rok 2011 przyniósł kolejny dowód fascynacji Tomasza Stańko Nowym Jorkiem i tamtejszą nową sceną. Poprzedniego dnia festiwalu publiczność zelektryzował niesamowity koncert tria pianisty Craiga Taborna – z Thomasem Morganem na kontrabasie i Geraldem Cleaverem za perkusją. Dzień później ten energetyczny ładunek wziął w swoje nasz znakomity trębacz. Dla festiwalowej publiczności zaś był to pokaz tego jak w różne strony może biec muzyka improwizowana , gdy do składu dołącza inny leader.
Rok 2012 przyniósł jedyny w swoim rodzaju projekt specjalny dla Jazzowej Jesieni. Tomasz Stańko Xtet nie był – wbrew nazwie tentetem – a wyjawieniem przed publicznością miłości polskiego trębacza do muzyki latynoskiej. Kwartetowe instrumentarium – ponownie z Alexim Tuomarilą przy czarno-białej klawiaturze, Thomasem Morganem na basie i Geraldem Cleaverem na perkusji – rozszerzone zostało o dwóch gości z Ameryki Łacińskiej: kubańskiego perkusjonistę Julidana Ruiza oraz, mieszkającego w Paryżu a pochodzącego z Brazylii gitarzystę: Nelsona Verasa.
Vision to z jednej strony esencja muzyki improwizowanej – wizja. Z drugiej to nazwa festiwalu, jaki w Nowym Jorku od lat prowadzi amerykański guru free-jazzowego kontrabasu William Parker. W roku 2013 Tomasz Stańko zaprosił do Bielska-Białej silną reprezentację tak festiwalu Vision, jak i muzyki improwizowanej, wolnej, wykraczającej poza wszelkie gatunkowe ramy. Skrzypek Mark Feldman znany był dotąd w Polsce przede wszystkim z projektów Johna Zorna – jak choćby Masada String Trio. Teraz mógł zaprezentować polskiej publiczności dużo szersze i jeszcze bardziej abstrakcyjne spektrum swoich twórczych poszukiwań. Do fortepianu zasiadła jego partnerka w życiu i na scenie: wyjątkowa pianistka Sylvie Courvoisier. Brzmienie kwartetu domykał improwizator, kompozytor i wykładowca nowojorskiej School of Improvised Music Mark Helias – znany między innymi z wielu projektów innego trębacza – Ralpha Alessiego.
Rok później na scenie Bielskiego Centrum Kultury wciąż łączyliśmy się z Nowym Jorkiem. Jako jedna z pierwszych, Publiczność w Bielsku Białej mogła na żywo usłyszeć Tomasz Stańko New York Quartet oraz materiał z ich pierwszej wspólnej płyty „Wisława”. Nowy zespół – z Davidem Virellesem (fortepian), Thomasem Morganem (kontrabas) i Geraldem Cleaverem (perkusja) stał się dla Tomasza Stańko źródłem wielkiej inspiracji. – Na koncercie w Bielsku-Białej na pewno zagram utwory, które nigdy wcześniej nie były grane – zapowiadał przed koncertem polski trębacz i słowa dotrzymał.
Rok 2015 przyniósł nam kontelację z dawna niewidzianą, a przecież tak doskonale znaną sprzed lat: kwartet jazzowy z saksofonem. Niegdyś w zespole Stańko gościli Janusz Muniak czy Zbigniew Seifert – teraz na tenorze zagrał, związany z wydawnictwem Pi Recordings znakomity młody improwizator i kompozytor Brian Settles. Stańko usłyszał tego tenorzystę na jednej scenie z Michaelem Formankiem. – Skład też wyimprowizowuję – mówił w jednym z wywiadów Tomasz Stańko – On się naturalnie tworzy sam. Począwszy od impulsu: pomysłu, żeby zagrać z Andrew Cyrille’m. Pochodzący z Haiti Cyrille to jeden z najbardziej charakterystycznych i autonomicznych bębniarzy na współczesnej jazzowej scenie, mający doświadczenia współpracy z takimi tuzami, jak Anthony Braxton czy Cecil Taylor. Jest filarem słynnego Tria 3, które w ostatnich latach nagrywało przyjęte z dużym sukcesem płyty z gościnnie występującymi pianistami: Jasonem Moranem, Davidem Virellesem czy Vijay’em Iyjerem. Bielska publiczności miała przyjemność poznać muzyka właśnie w składzie z Davidem Virellesem. Kwartet dopełnił twórczy basista Eric Revis – muzyk średniego pokolenia, znany szerszej publiczności m.in. z kwartetu Branforda Marsalisa. To z pewnością jeden z tych mocnych projektów, pełnych energii oraz nowych barw – kolejny eksperyment zderzenia amerykańskich muzyków – dla których twórcze podejście Stańki jest niewiarygodnie nowatorskim, silnym doświadczeniem – z mistrzem, który z radością uda się nową ścieżką, o ile stanie się ona wystarczająco intrygująca lub piekielnie dobra – pisała po koncercie prasa.
Rok 2016 to czas osadzenia nowojorskiego kwartetu Stańko – umocnienia współpracy z pianistą Davidem Virellesem. Artyści, oprócz niezliczonych wspólnych koncertów, mają za sobą wspólne nagrania: „Wisławę” (2013), „POLIN” (2014) a także sesję nagraniową do, jeszcze wtedy niewydanego albumu „December Avenue”. David grał sporo czasu z Henrym Threadgillem, który jest jednym z filarów sceny improwizowanej. U mnie też gra bardzo dużo free, ale też świetnie radzi sobie w rozwiązaniach bardziej konwencjonalnych. Ta szerokość jego rażenia bardzo mi odpowiada – mówił o Virellesie Stańko – Continuum [autorską płytę Virellesa] słyszałem na żywo w Nowym Jorku. Bardzo mi się ta muzyka podoba. Jest to muzyka bardzo improwizowana, a przy tym czuje się tam i jego korzenie Kubańskie. Te ciężkie afrykańskie bębny – on w tym siedzi i doskonale to czuje. A do tego jest przecież klasycznie wykształconym pianistą i to w duchu szkoły o tradycjach bardziej rosyjskich, romantycznym. Moja muzyka bardzo lubi ten liryzm. Połączenie tych wszystkich elementów: kubańskich, haitańskich, bud-powell’owskich fraz, które on gra mistrzowsko, połączonego z tym liryzmem, bliskim naszym wschodnim tradycjom… Bardzo lubię tego pianistę i myślę, że bardzo trafnie udało mi się go wyłuskać z tej nowojorskiej sceny – pointował Stańko.
Tym razem do trębacza i pianisty dołączyli – doskonale znający obu gentlemanów basista Reuben Rogers oraz jeden z najbardziej cenionych młodych perkusistów, sprawdzony w boju choćby przez lata w trio Vijaya Iyera: Marus Gilmore.
XV edycja Jazzowej Jesieni w Bielsku-Białej była ostatnią, w której mogliśmy podziwiać na scenie Tomasza Stańko. Mistrz wystąpił wtedy dwukrotnie: najpierw w improwizowanym duecie z Davidem Virellesem a następnie, jako Tomasz Stańko Band z polskimi muzykami, których doskonale znał od lat: saksofonistą Adamem Pierończykiem oraz zespółem RGG: Łukaszem Ojdaną przy fortepianie, Maciejem Garbowskim na kontrabasie i Krzysztofem Gradziukiem na perkusji. Było to przedwczesne, nieplanowane, ale wymowne pożegnanie Artysty ze sceną Bielskiego Centrum Kultury.
Tomasz Stańko zmarł 29 lipca 2018 roku. Od XVI edycji Jazzowa Jesień w Bielsku-Białej nosi imię Tomasza Stańko. W roku 2018 odsłonięto popiersie artysty w holu Bielskiego Centrum Kultury.